Jesper Juul próbuje pogodzić dwie skrajne metody wychowawcze. Wychowanie restrykcyjne, jak ja to mówię zamordyzm z tzw. wychowaniem bezstresowym. Wybiera złoty środek, którego osią jest wzajemny szacunek, stawianie granic oraz umiejętność wypowiadania swoich potrzeb np.
,,Chciałabym, żebyś posprzątał na stole, zanim zrobisz sobie kanapkę.
A nie:
A nie:
Nie sądzisz chyba, że nie mam nic innego do roboty, jak tylko ciągle po tobie sprzątać?" (s.36).
Kiedy mówimy o sobie i swoich uczuciach, nie możemy nikogo zranić ani obrazić - co jednak zdarza się prawie zawsze, kiedy mówimy o innych.
Autor zachęca rodziców do bycia autentycznymi, ludźmi z krwi i kości, którzy nie traktują dzieci z góry, nie mówią o sobie per mama. Zwraca uwagę, że oprócz słów ważna jest nasza postawa niewerbalna. Dzieci po mistrzowsku wyczuwają kiedy opiekun mówi z serca, a kiedy tylko wypowiada wyuczoną formułkę. ,,Język miłość nie powinien być ani pozytywny, ani negatywny, tylko osobisty." (s.41) ,,Najlepszym prezentem jaki rodzice mogą dać dziecku, jest świadomość, że myślą to, co mówią, i mówią to, co myślą." (s.84) Nie powinniśmy się obawiać, że dzieci odkryją niedoskonałość dorosłych.
Rodzice powinni być świadomi, że dzieci nie potrafią rozróżnić czego potrzebują a czego chcą. Dzieci potrzebują rodziców, którzy nauczą ich różnicy między tymi dwiema rzeczami. Zaleca aby zamiast pytać "Na co masz ochotę?" zapytać "Czego chcesz?" lub "Czego chcesz najbardziej?" Takie rozróżnienie pomoże dziecku zdać sobie sprawę z jego potrzeb i odróżnić je od zachcianek. Juul tłumaczy, że jest możliwe powiedzieć dziecku NIE w taki sposób aby nie ucierpiała nasza relacja z dzieckiem.
Kiedy NIE podlega negocjacjom.
Często mówi się, że dorośli powinni być konsekwentni, ponieważ to dobrze uformuje młodego człowieka. Paradoksalnie, kilkanaście lat później szkoli się rodziny, aby nauczyły się ze sobą rozmawiać, a nie tylko wydawać polecenia. Ale to już tylko moje spostrzeżenie i uogólnienie. Autor zaznacza, że NIE może podlegać negocjacjom, jeżeli sprawa nie będzie dotyczyła rzeczy fundamentalnie ważnej dla rodzica oraz jeśli będzie wynikiem dialogu, a nie efektem zrzędzenia. ,,Dzięki negocjacjom lepiej poznajemy siebie i innych i dowiadujemy się rzeczy, których nie wiedzielibyśmy, gdyby nie otwartość na równorzędną rozmowę z dzieckiem. Rodzic, który po takiej rozmowie obstaje przy swoim stanowisku i nie zmienia pierwotnej decyzji, jak i ten, który ją zmienia, będzie cieszył się o wiele większym szacunkiem dziecka niż rodzic, którego punktem honoru jest nie dać się przekonać." (s.63).
Autor patrzy na człowieka całościowo, dokonuje analizy tego, czego doświadcza dziecko i jaki to będzie miało wpływ na jego dorosłe życie. Umiejętne mówienie NIE przez rodziców, z szacunkiem do dziecka i współmałżonka, dawanie dziecku możliwości wypowiedzenia swojego NIE uczy min. asertywności wobec rówieśników, nie podążania za grupą, mówienia TAK swoim potrzebom i wyznawanym wartościom. J. Juul zauważa, że kobietom jest dużo trudniej stawiać granice i mówić o swoich potrzebach.
,,NIE z miłości" to niewielka książka, która przyda się nie tylko osobom mającym kontakt z dziećmi. Zrozumienie czym jest osobiste NIE może pomóc np. w uniknięciu spadku zaufania w małżeństwie, braku bliskości i szacunku do samego siebie.
Jeśli podoba Ci się tekst, podziel się nim ze znajomymi. Dla mnie to jak zapłata za moją pracę :) Dziękuję.