Czytając i słuchając różnych konferencji na temat relacji w małżeństwie często spotykam się ze stwierdzeniem, że w małżeństwie nie można zaniedbywać wzajemnej komunikacji, wspólnego czasu i rozmów. Najlepiej na randce ze współmałżonkiem przynajmniej raz w tygodniu. Ze wszystkim się zgadzam, tylko czasami trudno to zrealizować. Idealną sytuacją jest wyjście tylko we dwoje, jeśli nie do np. restauracji to przynajmniej do parku. Jeżeli to na razie jest za trudne, to polecam ,,stop klatkę". Kiedy dzieci już zasną odkładamy nasze zadania, siadamy razem i po prostu rozmawiamy bez pośpiechu. Najtrudniej jest zacząć, podjąć decyzję, zastanowić się co jest dla mnie najważniejsze. Przypomnieć sobie, że ślubowałam małżonkowi, a nie szefowi w pracy, promotorowi czy Lidze Mistrzów.
Kilkanaście lat temu kupiłam małą grę, wielkości pudełka po zapałkach, wykonaną ręcznie. Autorem tego pomysłu jest Fundacja Misja Służby Rodzinie. Ta mała gra służy pomocą w rozmowie o czymś więcej niż tylko bieżące sprawy. W pudełku znajduje się 20 pytań na temat naszych uczuć i wizji małżeństwa. Pytania losuje się kolejno. Dopóki osoba odpowiadająca trzyma w ręku swoją karteczkę, druga nie może jej przerwać. Kilka przykładowych pytań: