Zestaw do nauki czytania globalnego.
15:50
Stali czytelnicy bloga wiedzą, że bawię się z synem w czytanie globalne. Na początku samodzielnie robiłam wielkie plansze z czerwoną czcionką (piszę o tym tutaj). Przerobiliśmy dość sporo wyrazów, dziecko podrosło i zaczęłam się zastanawiać, co dalej.
Postanowiłam, że tym razem zakupie zestaw do czytania, a zaoszczędzony czas spożytkuję na zabawę z dzieckiem. Po wielokrotnym przejrzeniu różnych ofert (zastanawiałam się chyba przez miesiąc) wybrałam ,,Zestaw do nauki czytania dla małych dzieci z wykorzystaniem metody Domana" opracowany przez Panią Marię Trojanowicz-Kasprzak. Przekonał mnie głównie fakt, że autorka uwzględnia specyfikę języka polskiego. W estetycznym i trwałym pudle znajduje się przewodnik z krótkim opisem metody. Szczerze mówiąc trochę się zawiodłam jak zobaczyłam jego objętość i dokupiłam ,,Czytanie globalne po polsku", o którym pisałam tutaj. Zestaw zawiera sześćdziesiąt trzy dwustronne karty wyrazowo-obrazowe z rzeczownikami oraz siedemdziesiąt sześć kart jednostronnych z czasownikami, przymiotnikami, przysłówkami i zaimkami. Plansze są przyjemne w dotyku, mają zaokrąglone rogi, czcionkę bezszeryfową i kolorowe zdjęcia.
Moim zdaniem nie wszystkie słowa mają odpowiednio dobrane obrazki. N.p. wyraz jajko obrazuje koszyk z jajkami. Mam wątpliwość czy roczne dziecko zrozumie, że napis dotyczy jaj, a nie koszyka z jajkami. Lepiej byłoby również gdyby np. słowo słoń zostało zobrazowane przez zdjęcie tego zwierzęcia, a nie maskotkę w tym kształcie. Pewnie nie wpłynie to negatywnie na przyswajanie wyrazu, ale takie rozwiązanie byłoby z korzyścią dla ogólnego rozwoju dziecka.
Zestaw jest przeznaczony dla dzieci od pierwszego roku życia i uwzględnia dwa etapy nauki. Zabawę zaczynamy od rzeczowników, następnie dokładamy inne wyrazy i tworzymy zdania.
Najważniejsze w czytaniu globalnym jest to, aby traktować je jak zabawę. Przy pomocy tego zestawu bawimy się od trzech miesięcy, a jakie mamy pomysły na wykorzystanie kart napiszę w wkrótce.
20 komentarze
A co poleciłaby Pani do czytania dziecku, które ma 2,5 miesiąca, ale jest rozwinięte jakby miało pół roku. Siostrzeńca już teraz bardziej interesują obrazki, "rozmowa" niż zabawki. Będę wdzięczna za porady, M.
OdpowiedzUsuńSzczególnie polecane przeze mnie książki dla dzieci poniżej pierwszego roku życia wymieniłam w tym poście http://makulka.blogspot.com/2014/09/ksiazkowe-must-have-dla-roczniaka.html Zachęcam też do zrobienia pierwszych kart dla dziecka, jak to zrobić napisałam tutaj http://makulka.blogspot.com/2014/04/czytajacy-niemowlak-fanaberia-czy.html chyba będzie lepiej jeśli zamieni Pani kolor czcionki z czerwonej na czarną.
Usuńczy ktos ma zestaw zeby odsprzedac , nigdzie go nie ma
UsuńMetodę Domana opracowywałam będąc na studiach podyplomowych z pedagogiki terapeutycznej. Bardzo zaskoczyła mnie ta metoda wówczas. jest ciekawa i bardzo rozwijająca dziecko, ale równocześnie bardzo wymagająca dla osoby uczącej. Trzeba w niej stosować liczne powtórzenia nawet kilka razy dziennie. Ale czego się nie robi dla rozwoju i wykorzystania potencjału swojego malucha;) Pozdrawiam ciepło wszystkie mamy i nie-mamy;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście metoda Domana jest wymagająca. Autorka tego zestawu nie jest aż tak rygorystyczna, a w swojej książce ,,Czytanie globalne po polsku" daje dowody na to, że zabawa z planszami nawet raz dziennie, w grupie przedszkolnej przynosi efekty. Czy na studiach podawano wam jakąś ciekawą literaturę na ten temat?
UsuńCzy ma Pani może do odsprzedaży te publikacje?
Usuńteż mamy ten zestaw oraz inne książeczki tej autorki (wspomniałam o nich na blogu i doczekałam się polemicznego komentarza pani Marii - może zajrzycie? )
OdpowiedzUsuńzestaw też mamy - zdobyłam:) , ale ostatnio nie za często korzystamy... czekam na wpis z pomysłami!
Nad tymi małymi książeczkami w walizce też bardzo długo się zastanawiałam ale skutecznie odstraszyła mnie cena. Może kiedyś też wygram ;)
UsuńDobre są takie zabawy. Bardzo rozwijają dzieci
OdpowiedzUsuńCiekawa to metoda ale.... U nas jest troche skomplikowana sprawa bo córeczka póżno zaczeła mówić. Trafilismy do logopedy metody krakowskiej i ona uczy czytania sylabami (aktywna jest lewa polkula mozgowa) a w metodzie domana odpowiada prawa półkula. Córce łatwo przychodza zadanaia prawopółkulowe. I teraz pytanie po co ja meczyć tymi sylabami skoro łatwo uczy sie globalnego czytania. Czy masz jakies doświadczenie w tej kwestii? lucyna
OdpowiedzUsuńNie mam doświadczenia z czytaniem sylabowym. Jeśli stymulowanie lewej półkuli może pomóc w nauce mówienia to chyba warto ją ćwiczyć. Pytanie tylko czy da się to połączyć z metodą Domana. Co na to logopeda wie, że uczycie córkę czytać globalnie?
Usuńpróbowałam osobiście obu metod nie wiem która tak naprawdę dała efekty ale Pani logopeda z którą mamy bliższy kontakt wspierała się materiałami metody cieszyńskiej oraz naszymi kartami Domana od wczesnaedukacja.pl wówczas też brany był pod uwagę zakup powyższego zestawu jednak jest on za mały dla młodszych dzieci, sama przeczytała oryginalne wydanie Domana i karty powinny być duże. Co do samej nauki metoda sylabowa została włączona po roku od stosowania Domana
OdpowiedzUsuńA kogo ma Pani na myśli pisząc ,,młodsze dzieci"? Jeśli noworodka to rzeczywiście są za małe. Tymi kartami bawiłam się z synem gdy miał ponad rok i świetnie sobie z nimi radził.
UsuńA ja z chęcią odkupię taki zestaw moze ktos chce odsprzedac? :)
OdpowiedzUsuńTeż z chęcią kupie
UsuńWitam, czy wie Pani gdzie można dostać ten Zestaw? Przekopalam pół Internetu - nie ma nigdzie...
OdpowiedzUsuńZestaw zakupiłam w wydawnictwie Pentliczek ale on zakończył swoją działalność i trzeba poczekać na wydruk kilka miesięcy. Informacja o dostępności z pewnością pojawi się na stronie autorki. http://www.czytanieglobalne.edu.pl/
UsuńMetoda Domana ciekawa i wymagająca, ale karty pani Trojanowskiej-Kasprzak nie do końca mi odpowiadają np. jajka to po co je umieszczać w koszyku co na obrazku jest jajkiem?!
OdpowiedzUsuńRacja. Toteż w nowym wydaniu zestawu (będzie już za kilka tygodni) jajko będzie solo.
OdpowiedzUsuńUwagi rodziców i nauczycieli bardzo się przydały podczas przygotowywania kolejnej wersji.
...
Coś zasugeruję, można? Nie przesadzajcie z wielkością liter. Tak jak nie najlepszym pomysłem było zastosowanie przez Domana czerwonych liter (zauważcie, że książki dla niemowlaków są czarno-białe z uwagi na lepszy kontrast, tak i z wielkością przesadzono zdecydowanie.
Zbyt duże litery w długich wyrazach sprawiają, że pole widzenia malucha nie obejmuje całego napisu.
Pozdrawiam,
Maria Trojanowicz-Kasprzak
To miło kiedy autorzy biorą pod uwagę zdanie czytelników. Jestem ciekawa nowego wydania. Pozdrawiam.
Usuń