Dawno nie miałam w ręku babskiej gazety. Skutecznie odstraszyły mnie historyjki o celebrytach, pesymistyczne opowiastki i ogólna płytkość podejmowanych tematów. W tym miesiącu na rynku pojawił się nowy dwumiesięcznik, którego podtytuł brzmi ,,luksusowy magazyn kobiety z wartościami". Postanowiłam dać mu szansę.
Choć sama mam dobrych teściów (mój mąż twierdzi, że on również), Wielkanoc spędzamy osobno. Często jestem świadkiem żali zarówno młodych, jak i teściów w temacie przeżywania świąt lub cotygodniowych niedzielnych obiadków.
W styczniu pisałam o serii Czytam sobie (tutaj). Od tego czasu kupowałam i wypożyczałam różne ciekawe książki, ale na końcu i tak wracaliśmy do tych.
Ostatnio mam trochę mniej siły i trudniej mi znaleźć czas na czytanie czegoś poważniejszego i dłuższego. Zdecydowałam więc, że na kolejną lekturę Jana Pawła II wybiorę coś łatwego. Pomyślałam, że odpowiednia będzie sztuka ,,Brat naszego Boga"... i dostałam po nosie.
Ilustracje Sarah Vonthorn - Laver są trochę przyciemnione, a podkreślanie cieni dodatkową kreską, która wygląda jakby była zrobiona długopisem daje trochę niechlujny wygląd. Za to treść jest bardzo pozytywna i warto do niej zajrzeć.
Przed Świętami Bożego Narodzenia zrobiłam dla Syna książeczkę do czytania globalnego, w której wymieniłam osoby i rzeczy kojarzące się z tym szczególnym czasem.
Kiedyś już pisałam o moich poszukiwaniach odpowiedniej Biblii dla malucha, które zakończyły się fiaskiem. Idealnie ilustrowanej Biblii dla dziecka jeszcze nie znalazłam, ale odkryłam wydanie, które dobrze pasuje dla malucha.