Czarne życie.
16:54
Amanda Eriksson w trzeciej części przygód dziewczynki, której imienia nie zdradza, podejmuje temat śmierci.
Bohaterka biorąca udział w pogrzebie zauważa, że jest niestosownie ubrana, ale nie bardzo się tym przejmuje i opowiada co zapamiętała z tej uroczystości: chusteczki, szuranie butów, trumnę, pieśni i kolczyki babci. Po pogrzebie już wszyscy byli pogodni, był pyszny tort i można było się nagadać i pobawić z dawno niewidzianym kuzynostwem. Rozradowana opowiada o wszystkim dziadkowi, który nie brał udziału w pogrzebie, ponieważ nie lubi takich uroczystości. Dziadek odpowiada na fascynację wnuczki i proponuje aby wyprawiła pogrzeb.... zdechłej myszy. Zwykłej znalezionej myszy, nie żadnego tam domowego ukochanego zwierzątka. Dziewczynka zaprasza rodzinę, przygotowuje trumnę i poczęstunek. Wygłasza nawet mowę podczas, której po raz pierwszy czuje smutek. Dziadek pociesza dziewczynkę i tłumaczy: ,,Wiesz, niektórzy wierzą, że kiedy się umiera, to idzie się do raju. Inni wierzą, że się po prostu znika. A jeszcze inni, że myśli i marzenia człowieka rodzą się na nowo w innym człowieku. Lub zwierzęciu." Wnuczce najbardziej podoba się wersja o reinkarnacji i wraz z innymi dziećmi informuje jakim zwierzęciem będzie w przyszłości.
Zabawa dziecka w pogrzeb mnie nie szokuje. Wiem, że poprzez zabawę dzieci na swój sposób przerabiają temat. Pytanie tylko gdzie jest granica. Chyba czym innym jest zakopanie biedronki podczas zabawy w piaskownicy, a czym innym organizowanie oficjalnego pogrzebu. Nie przekonuje mnie również tłumaczenie dziecka w stylu niech dziecko samo wybierze w co chce wierzyć. Będzie na to jeszcze czas w wieku młodzieńczym i dorosłym.
Dobrze, że jest coraz więcej książek pomagających dzieciom zrozumieć czym jest śmierć. Trzeba tylko rozważnie dobierać treść do wrażliwości dziecka, aby nie odnieść odwrotnego skutku.
0 komentarze