Kreatywna nauka i zabawa w czytanie.
17:07
Nadal bawimy się w czytanie metodą Glenna Domana. Sześćdziesięciocentymetrowe plansze raczej nie nadają się w podróż, dlatego do wakacyjnego plecaka postanowiliśmy spakować coś mniejszego. Wybraliśmy ,,Karty obrazkowe. Zwierzęta dzikie." oraz ,,Warzywa" z serii "Kapitan nauka".
Autorzy Natalia i Krzysztof Minge od lat zajmują się popularyzowaniem w Polsce metody Domana. Zestaw zawiera 17 kart obrazkowych. Na jednej stronie zamieszczono kolorowe rysunki z podpisami, a na drugiej sam duży napis. Karty są wykonane na tekturze, ale nie są dziecioodporne. Oczywiście taki zestaw można wykonać samodzielnie i nie ma w tym wielkiej filozofii. Jednak doszłam do wniosku, że w zamian za kilkugodzinne drukowanie, wycinanie i laminowanie można wydać kilkanaście złotych; poza tym akurat trafiła się promocja. W opakowaniu znajduje się również mały przewodnik dla rodziców, w którym w skrócie opisano metodę czytania globalnego oraz przedstawiono propozycje zabaw. Najlepiej jednak zaufać swojemu dziecku i pozwolić, aby ono nas prowadziło. Najczęściej bawię się w ten sposób, że na początek pokazuję sam napis, a następnie rysunek z napisem po czym daję dziecku kartę, a właściwie to ono mi ją zabiera. W jednej sesji używam tylko, pięciu kart. Kiedy otrzyma już wszystkie karty zaczyna się nimi bawić, układać, przekładać, segregować. Za każdym razem gdy wybiera jakąś kartę czytam głośno co jest na niej napisane, oplatam go słowami.
Autorzy Natalia i Krzysztof Minge od lat zajmują się popularyzowaniem w Polsce metody Domana. Zestaw zawiera 17 kart obrazkowych. Na jednej stronie zamieszczono kolorowe rysunki z podpisami, a na drugiej sam duży napis. Karty są wykonane na tekturze, ale nie są dziecioodporne. Oczywiście taki zestaw można wykonać samodzielnie i nie ma w tym wielkiej filozofii. Jednak doszłam do wniosku, że w zamian za kilkugodzinne drukowanie, wycinanie i laminowanie można wydać kilkanaście złotych; poza tym akurat trafiła się promocja. W opakowaniu znajduje się również mały przewodnik dla rodziców, w którym w skrócie opisano metodę czytania globalnego oraz przedstawiono propozycje zabaw. Najlepiej jednak zaufać swojemu dziecku i pozwolić, aby ono nas prowadziło. Najczęściej bawię się w ten sposób, że na początek pokazuję sam napis, a następnie rysunek z napisem po czym daję dziecku kartę, a właściwie to ono mi ją zabiera. W jednej sesji używam tylko, pięciu kart. Kiedy otrzyma już wszystkie karty zaczyna się nimi bawić, układać, przekładać, segregować. Za każdym razem gdy wybiera jakąś kartę czytam głośno co jest na niej napisane, oplatam go słowami.
Karty dobrze sprawdziły się w podróży, zajmują mało miejsca i są lekkie. Rozwijają umiejętność mowy, pomagają się skupić. Pisałam już o tym wcześniej ale jeszcze raz podkreślę, że czytanie globalne ma być przede wszystkim dobrą zabawą, nie należy do niej zmuszać ani odpytywać.
3 komentarze
ładne kolorowe karty, więc nic dziwnego że przyciągają oko
OdpowiedzUsuńDopiero trafiłam na bloga;) i dobrze że trafiłam. Super recenzje:)
OdpowiedzUsuńMam 3 zestawy kapitana nauki - kart obrazkowych i trochę zwiodłam się:
- kolory - tu ekstra nie ma nic do zarzucenia
- owoce i warzywa oraz zwierzęta - niektóre rysunki są dla mnie tragiczne ale może dlatego że jestem zwolenniczką realnych rysunków/zdjęć. Natomiast nie rozumiem dlaczego w kartach zwierząt wszystkie poza jedną są napisane ok natomiast jedna jest zdrobniale i świnia zamiast "świnią" jest "świnką" - a propo zdrabniania nazw dzieciom - zwolenniczką nie jestem, a jak już to zdrabniać wszystko a nie jedno:)
Dziękuję za miłe słowa na temat bloga :) Dobre zdjęcia byłyby idealne ale jak dotąd takich nie znalazłam. Również nie lubię zdrobnień. Przypuszczam, że nie użyto słowa ,,świnia" ponieważ czasami jest używane jako przezwisko. Zestawu z kolorami nie mamy więc trudno mi się odnieść.
Usuń